Witam Cię, przypadkowy internauto!
Pewnie zastanawiasz się gdzie ty właśnie trafiłeś? Otóż, trafiłeś na początek dziwacznej przygody. Rozsiądź się wygodnie, zrób kanapkę z przecierem lub dżemem i odleć na chwilę.
Zaczęło się od (nie)zwykłej rozmowy dwójki dziwnych dziewczyn. Było to coś na zasadzie "Ej, załóżmy bloga o pomidorach?", "Ej, dobra.". Tak, pomidory. Później jednak stwierdziłyśmy że pomidory są zbyt banalne i będzie to blog o przecierze. "Ale przecież pomidory i przecier to to samo!" Nic bardziej mylnego. Mniej więcej 2 godziny temu zapukał listonosz z tajemniczą paczuszką...
W paczuszce pudełko...
A w pudełku same skarby. :)
Przeciery są jak meble z ikea i trzeba je samemu złożyć. :p
Walka była trudna...
Brudna...
I zostawiła po sobie pobojowisko...
Ale o to nadchodzą. Nasi bohaterowie, prosto z piecyka.
Jimmy i Tommy...
Tom to przecier z krwi i kości, natomiast Jim to lekko skwaszony dżemik cytrynowy (one istnieją, na pewno!).
Zaczynamy lekko zakręconą drogę, magiczną podróż. Bloga prowadzić będę ja, Maja, czyli
Majorka jakby ktoś nie wiedział i Ala, czyli
Nellodina, która nie zamówiła jeszcze składników na przecierki. :v Jest to miejsce gdzie możemy wywalić swoje idiotyczne pomysły. xD O Jimie i Tomim dowiecie się więcej w następnych postach. :D
A teraz mówcie co sądzicie o naszych zrytych móżdżkach. xD
Pozdrawiam. :3
Majorka.